Entertainment
aqtwp  

Vilanculos, Mozambique – plaże i opaski

Każdy dzień podróży w Afryce jest szalony, gorączkowy, niesamowity… a czasem próbuję. Opuściliśmy tofo i zabraliśmy małą chapę (mini autobus/furgonetkę) do miasta Imhambane. Stamtąd wsiadliśmy do promu i pojechaliśmy do Maxixe, stamtąd była 4 -godzinna jazda do Vilankulo. Po drodze zawsze lokalni ludzie sprzedają wszelkiego rodzaju przedmioty z boku drogi.

Tym razem mogliśmy kupić ogromną torbę świeżych pomarańczy i nerkowców. Nigdy nie będziesz głodny w dniu podróży w Mozambiku! Chapa była pełna ludzi, jak zwykle, a także bagaż, produkty spożywcze, a zwykle pod siedzeniem będą nawet żywe kurczaki. To ciekawa jazda.

Pyszne świeże pomarańcze dostępne w sprzedaży w drodze z Tofo do Vilanculos

Przyjechaliśmy do Vilanculos i poszliśmy do naszego pensjonatu, spotykając się z Alice i Henry’m po drodze, aby porozmawiać o tym, co się stało w odróżnienie. Spotkaliśmy się z powrotem po zameldowaniu się do naszej chaty w Roundevel i tej nocy cieszyliśmy się obiadem i sesją ukulele na plaży.

Następnego ranka zorganizowaliśmy wypłynięcie do archipelagu Bazaruto. To był jeden z najlepszych dni! Udaliśmy się na tradycyjną łódź Mozambik o nazwie Dhow i udaliśmy się na wyspę Magaruque.

Płynąca przez nie do pomyślenia spokojnie, krystalicznie czystą, turkusową wodę była niesamowita, a to, co sprawiło, że była jeszcze bardziej wyjątkowa, było to, że podjechaliśmy obok lokalnego rybaka włóczni, a następną rzeczą, jaką wiedzieliśmy, mieliśmy na żywo, świeżo złapane kraby na lunch. Dostaliśmy 13 dobrych krabów za 1,75 USD… niespotykane!

Dariece cieszy się z oszałamiającego archipelagu Vilanculosa
Kupowanie najświeższych krabów od rybaka włóczni, Archipelag Bazaruto, Mozambik

Przygotowując świeżo złapane kraby na łódź, Archipelag Bazaruto, Mozambik
Gdy zbliżyliśmy się do linii brzegowej, wszyscy poszliśmy na rurkę i po prostu dryfowaliśmy wzdłuż półki z prądem. Lunch był wspaniały, curry kraba, grillowane świeże ryby, ryż, sałatkę, chleb i banany.

Kozy w drodze, ciesząc się pysznym świeżym lunchem, Magaruque Island, Archipelag Bazaruto
Po tym, jak się wypchaliśmy, postanowiliśmy odejść i zbadać wyspę trochę więcej. Na środku wyspy pojawiła się ogromna wydma piaskowa, którą weszliśmy i zostali nagrodzone spektakularnymi widokami na wszystkie strony wyspy. Woda na wyspie była oszałamiająca, piasek był wyjątkowo biały, a dzień był wspaniały.

Eksploracja wyspy Magaruque, Archipelag Bazaruto, Mozambik
Nick and Henrik, Magaruque Island, Bazaruto Archipelag, Mozambique

Widok na szczycie wydm, Magaruque Island, Bazaruto Archipelag, Mozambique
Właśnie wtedy, gdy pomyśleliśmy, że nie może się poprawić, w drodze do domu zobaczyliśmy Dugong pływający w wodzie! Dugong jest jak manat i jest niezwykle rzadki, ale mieliśmy szczęście podążać za nim i obserwować ją przez czystą wodę, gdy pasuje się wzdłuż dna oceanu. Natychmiast załoga zaczęła krzyczeć „Tipsy, Tipsy!” … Podobnie jak w tym, że tak długo otrzymaliby dobrą wskazówkę do podążania za ogromnym stworzeniem! zbyt śmieszne. To był idealny koniec idealnego dnia z naszymi nowymi przyjaciółmi… i w Mozambiku będzie wiele innych.

Dugong w archipelagu Vilanculos
Nick praktykujący ukelele na łodzi z powrotem do Vilanculos, Mozambique

Następny i ostatni dzień w Vilanculos, Nick i ja postanowiliśmy wybrać się na wioskę z jednym z lokalnych facetów. To tylko 3 z nas i zorganizowaliśmy z nim program i powiedzieliśmy mu rzeczy, które chcieliśmy doświadczyć i zobaczyć. Ponieważ była sobota, nie mogliśmy iść do szkoły ani szpitala, były zamknięte.

Zamiast tego powiedzieliśmy mu, że chcemy iść na rynek, sieroc i do kościoła. Sobota to Dzień Kościoła w Vilanculos, więc idealnie ustawił się w kolejce. Dzień był wspaniały i lubiliśmy bawić się z dziećmi w sierocińcu i dać im wszystkie zeszyty, ołówki, szczoteczki do zębów i pasty do zębów. Nawet spędzanie z nimi około godziny było dla nas satysfakcjonujące i mam nadzieję, że podobało im się nasza firma. Widząc uśmiech na twarzach, zdecydowanie rozjaśnił nasz dzień.

Dzieci w sierocińcu w Vilanculos w Mozambiku
Dariece z dziećmi w sierocińcu, Vilanculos, Mozambik

Nick pomaga pompować wodęna sierocińcu w Vilanculos w Mozambiku
Niestety nie byliśmy w stanie spędzać tam zbyt dużo czasu, ponieważ musieliśmy dostać się do kościoła na służbę. Kościół afrykański nie przypomina kościoła w domu. Usługa rozpoczęła się od procesji kobiet schodzących ulicą śpiewającą i tańczącymi, większość z dzieciami przywiązanymi na plecy tradycyjną szmatką. Dotarli do kościoła i wszyscy inni podążali za nimi.

Osiągnęliśmy miejsca na ławce pierwszego rzędu i próbowaliśmy się wtopić, bezskutecznie. To był tak radosny czas dla ludzi, na co czekali przez cały tydzień. Mieliśmy nadzieję, że podczas nabożeństwa zobaczymy trochę śpiewu i byliśmy zaskoczeni, gdy praktycznie cała usługa śpiewała! Nie było cicho i duszno jak kościoły w domu, było optymistyczne, żywe i wszyscy śpiewali i rozmawiali przez cały czas.

W jednej części powiedzieli w swoim języku (portugalskim), że wszystkie małżeństwa powinny wstać na scenę. Nasz przewodnik przetłumaczył to, co powiedzieli i wstaliśmy na scenę, podczas gdy wszyscy miejscowi dopingowali nas i klaskali.

Najwyraźniej w Mozambiku grają w gry w kościele! Mężczyźni mieli ustawiać się w kolejce i wszystkie kobiety miały stać naprzeciwko nich. Choć z zawiązanymi oczami kobiety miały poczuć każdy mężczyzna w linii, dopóki nie znalazły swojego mężczyzny. Na szczęście mogłem zaglądać pod opaską i mogłem zobaczyć buty Nicka… Mam nadzieję, że wybrałbym go bez oszukiwania.

Po meczu zdecydowaliśmy, że nadszedł czas, aby odejść i poszliśmy na scenę i rozmawialiśmy z kościołem o tym, kim jesteśmy, co tam robiliśmy i podziękowaliśmy za powitanie nas w ich społeczności. Tłum zaśmiał się i klasił przy każdym tłumaczeniu, który stworzył nasz przewodnik i po prostu chętnie zobaczyli w kościele Mazungu (białą osobę). To było wspaniałe doświadczenie.

Nick poza Kościołem z miejscowymi ludnością Vilanculos w Mozambiku

Kobiety tańczące poza kościołem w Vilanculos w Mozambiku
Zakłócone w kościele w Kościele, Vilanculos, Mozambik

Kozy na drodze wewnątrz lokalnego kościoła – jedyne białe twarze tam! Vilanculos, Mozambique
Dzieci spoza kościoła w Vilanculos w Mozambiku

krawiec z pięknym, kolorowym materiałem, Vilanculos, Mozambik
Rybacy o zachodzie słońca, Vilanculos, Mozambik

Następnego ranka 4 z nas spakowało się i udali się do Bejry, aby ostatecznie dotrzeć do bardzo północnego, odległego i ekskluzywnego archipelagu Quirimbas. Następne 2 dni (i każdego dnia) okazało się podróżą podróżną, której nikt z nas nigdy nie zapomni!

Polub ten post? Przypiąć!

Oświadczenie: Goats On the Road jest współpracownikiem Amazon, a także partnerem dla niektórych innych sprzedawców detalicznych. Oznacza to, że zdobywamy prowizje, jeśli klikniesz linki na naszym blogu i kupujemy od tych sprzedawców.

Leave A Comment